Argentyna

Odjeżdżasz? No to bez informatora się nie obędzie. Każda wycieczka, żeby była udana, musi być zaplanowana, a jeżeli nie kochasz organizować i nie robisz tego, to choć postaraj się być przygotowanym na to, ze będzie Ci korzystna pomoc tubylców. Zresztą jak wolno zwiedzać bez przewodnika? Aby wyprawy coś wnosiły do życia, trzeba uprzednio postarać się o to, by czegoś się z nich przyuczyć - przetestuj http://www.przewodnikporzymie.com.pl/. Patrzymy na wielką budowlę i zastanawiamy się co to jest. Nim wrócimy do domu, już zapomnimy, że mieliśmy to sprawić. Nie musimy angażować przewodnika. Wystarczy nam elektroniczny lub papierowy, dostarczy tyle samo wiadomości, a będzie nam wygodniej albowiem będziemy mogli udać się tam gdzie chcemy oraz pozostać tam tyle ile zechcemy. A jeżeli nie zadbamy o to przed wyjazdem już od lotniska, czy dworca, wyczekują na nas sklepiki oraz kioski w których dostaniemy przewodnik w prawie każdym języku. Polskie miasta trzeba bez żadnych zahamowań zwiedzać z przewodnikiem, jakikolwiek powód jest stosowny, by przyswoić sobie odrobinę historii.

Czyste, błękitne niebo. Rześkie, chłodne powietrze. Wiatr: prężny, w pewnych momentach niosący ożywcze, elektryzujące ochłodzenie, równie nieraz gnający, gorący halny. Faliste, ciasne jaskinie, oświetlane jedynie niedużymi lampkami, zawiłe jak mitologiczne labirynty, ciche, mroczne, wyczekujące na nieostrożnych turystów. Szerokie, jasne doliny, szlaki wyłożone kamieniami, bystre, przejrzyste potoki o wodzie zimnej jak lód. Kolosalne hale, porośnięte żywo zieloną trawą, pośród której niemężnie kryją się drobne kwiaty w obawie przed stadami pasionych owiec. Niskie, jakoby skarlałe sosny, wyrastające wśród najtwardszych skał gęstym, butelkowym szpalerem broniące swych tajemnych gąszczów. Oraz ostatecznie szczyty, granie i turnie: dostojne, budzące strach samym swym bezlikiem masywy, ostre, poszarpane linie przełęczy, przerażająco beztroskie oraz niepokojąco spokojne gołoborza. Od czasu do czasu zamarła na skałach, jakoby obserwująca krajobrazy, kozica. Oto Tatry, polskie góry: piękne, niepokojące, tajemnicze, mimo przepoławiających je setek szlaków. I pytanie: jak można ich nie miłować?